„Wieczorem, kiedy byłam w celi ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (…) Po chwili powiedział mi Jezus: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie.” (Dzienniczek 47)
Podczas rozmyślań pasyjnych, będziemy patrzyli na obraz Jezusa Miłosiernego. Jego wizerunek został ukazany w wizji, jaką Siostra Faustyna miała 22 lutego 1931 roku w celi płockiego klasztoru. Patrząc na wizerunek Jezusa, nie trudno zauważyć, że na pierwszym planie pojawia się kilka wymownych elementów. Pełne miłości spojrzenie Jezusa, dłonie: jedna wzniesiona do błogosławieństwa, a druga wskazująca na przebity bok, z którego tryskają promienie oraz spokojny krok skierowany ku temu, kto przy tym obrazie trwa. I zapytamy się: Kogo tam widzę? Kim on jest? Czy ten widok coś ze mną robi? Czy potrzebuję tego spojrzenia, czy potrzebuję wyciągniętej ręki; przebitego boku, czy potrzebuję śladów po gwoździach? Czy miłosierne serce, oczy, usta i uszy, ręce i nogi są mi potrzebne? I czy potrafię powiedzieć, tak szczerze: Jezu ufam Tobie?
Dla tych, którzy nie mogą fizycznie uczestniczyć w naukach rekolekcyjnych na naszej stornie internetowej oraz kanale na YouTube KLIKNIJ TUTAJ będziemy publikować wygłoszone katechezy.
O Miłości wiekuista, każesz malować obraz Swój święty
I odsłaniasz nam zdrój miłosierdzia niepojęty,
Błogosławisz, kto się zbliży do Twych promieni,
A dusza czarna w śnieg się zamieni. (Dzienniczek 1)