Lubimy spotykać w życiu ludzi radosnych. Ich obecność od razu nastraja nas pozytywnie, dodaje nam ochoty do życia, rodzi w nas optymizm, choć na chwilę pozwala zapomnieć o naszych problemach. Radość na twarzy pokazuje nam, że wszystko jest w porządku. Chrześcijanin jest człowiekiem radości.
Radujcie się zawsze w Panu! To zaproszenie z III Niedzieli Adwentu. Podczas Mszy św. z udziałem dzieci – „Rodzinną 12stką” poszukiwano odpowiedzi na pytanie: Co zrobić, aby być człowiekiem szczęśliwy? POGŁĘBIAJ SIĘ! Poszukiwać źródeł szczęścia, które są jak studnia – głębokie. I nawet jeśli na powierzchni susza – to jest źródło. A sandały w zimie nam po co? Poszukaj w Księdze Rut! Bóg nigdy z Ciebie nie zrezygnuje; zawsze kocha! I to jest źródło radości. Nie bój się rozsądnie pokazać swoich emocji!
Możesz być smutnym i płakać, to część życia, ale… kiedy Jezus przeprowadza cię przez takie doświadczenie (może to twoje oczyszczenie) pozwól Mu wydobyć cię z tej twardej skorupy. Radość, którą mam z trzech rzeczy: 1. Słowa Bożego, 2. Adoracji i 3. Relacji pomaga mi przejść przez czas, kiedy jestem w dołku i być wiernym, kiedy jestem uśmiechnięty.
Kiedy spotykamy ludzi smutnych powiedzmy im: Uśmiechnij się, Ja JESTEM!