Zwracam się do Was, w tym krótkim artykule, aby gorąco podziękować za złożone ofiary na misje w Ekwadorze, w niedzielę 26 maja.
Jestem misjonarzem od 22 lat w Ekwadorze. Obecnie od 5 lat pracuję w dwóch parafiach w mieście Chone. W Parafii Św. Kajetana i w Parafii Św. Antoniego, która liczy 24 dojazdy, prowincja Manabi. Miasto Chone zamieszkuje około 50 tysięcy ludzi.
Od miesiąca stycznia tegoż roku na Pacyfiku rozpoczęło się zjawisko nazywane “el Niño”. Jest to czas, gdy część wód tropikalnego Pacyfiku staje się gorętsza niż zazwyczaj. Eksperci wskazują, że jest bardzo prawdopodobne, iż zjawisko to będzie trwało przez niemal całą drugą połowę roku. Czas występowania zjawiska “el Niño” jest zwykle związany ze zwiększonymi opadami deszczu w niektórych częściach Ameryki Południowej, południowych Stanów Zjednoczonych, rogu Afryki i Azji Środkowej. Szczególnie w krajach takich jak Peru czy Ekwador “el Niño” przynosi katastrofalne opady, powodzie i osuwiska.
Tak stało się również tym razem. W miesiącu lutym obecnego roku, po trzydniowej ulewie, wylały rzeki, które przepływają przez miasto Chone. W prowincji Manabi, która liczy około 1 miliona 800 tysięcy mieszkańców są dwie ogromne rzeki. Jedna z nich przepływa właśnie przez Chone. Ludzie stracili dosłownie wszystko, co z trudem, przez lata, zdobywali. Zostały zalane lodówki, kuchnie gazowe, łóżka, materace, kaplice, kościoły. W mieście Chone są dwa szpitale, obydwa zostały całkowicie zalane (woda sięgała ponad półtora metra). Kilka tygodni po powodzi, kiedy jeszcze była woda, zaczęła się kolejna tragedia, choroba „denge”, którą przenoszą komary. Przez dłuższy czas nie było wody pitnej.
Po powodzi, która miała miejsce 21 lutego, jako Caritas Parafii Św. Kajetana w Chone, rozpoczęliśmy akcję zbierania żywności, środków czystości, pierwszej pomocy i innych, które następnie przekazywaliśmy za pośrednictwem koordynatorów sektorów z dotkniętych miejsc w mieście Chone. Podczas dwóch pierwszych tygodni, udało się nam rozdać 150 racji żywnościowych, w których znajdowały się najpotrzebniejsze produkty. Były one kierowane przede wszystkich do najbardziej dotkniętych rodzin, jednak nie mogliśmy dotrzeć do wszystkich ze względu na brak zasobów. Po kilku tygodniach zaczęła nadchodzić pomoc od niektórych prywatnych przedsiębiorstw, lecz była to kropla w morzu potrzeb. Dotkniętych powodzią w mieście Chone było około 5.000 domów, a w każdym z nich mieszkają ok. 3–4 rodziny, co daje w sumie ponad 45.000 osób bezpośrednio dotkniętych powodzią.
Ponadto od 9 stycznia bieżącego roku w Ekwadorze został wprowadzony stan wyjątkowy, który ma potrwać do końca lipca. W praktyce jednak stan ten jest niemal stanem wojennym ze względu na trwający konflikt zbrojny pomiędzy gangami narkotykowymi a rządem, co dodatkowo bezpośrednio przekłada się na wzrost biedy i przestępczości w regionie.
Mimo ogromnych trudności i wielu przeciwności, żyjemy nadzieją na poprawę sytuacji. Wiara w Bogu, pomaga nam przejść przez ten trudny okres. Mamy ufność w Panu, że jest z nami każdego dnia!
Jeszcze raz pragnę podziękować za Waszą modlitwę i wsparcie finansowe dokonane przez złożone ofiary. Dziękuję bardzo gorąco Ks. Proboszczowi Michałowi za inicjatywę zbiórki. Zapraszam do śledzenia życia w mojej Parafii za pośrednictwem strony na Facebook – Parroquia Eclesiástica San Cayetano.
Niech Pan Bóg Wam błogosławi!
Ks. Dariusz Miąsik, misjonarz.